W salonie meblowym z wieloma efektownymi ekspozycjami często ciężko podjąć decyzję jaki styl jest nam najbliższy. Czy wybrać kuchnię rustykalną, angielską z bielonego dębu, która idealnie będzie pasowała do kredensu po babci? Czy zdecydować się na klasykę w brązowo – czekoladowym wybarwieniu, która pozostanie modna na lata? A może iść na całość i kredens po babci zestawić z białą i lśniącą kuchnią laboratorium?
Możemy oczywiście liczyć na pomoc projektanta, doradcy klienta, znajomych i rodziny, ale trzeba pamiętać o tym, że to my musimy w danym wnętrzu czuć się komfortowo.
Na szczęście mam propozycję dla wszystkich niezdecydowanych, którym podoba się każda niemal kuchnia w katalogu i na ekspozycji – kuchnię pół klasyczną.
Łączy ona to, co na pozór do połączenia niemożliwe – proste, nowoczesne szafki zestawione są z szafkami klasycznymi. Pojawia się różnica materiałów – gładkie fronty kontrastują z drewnianymi, ciemne z jasnymi, nowoczesność przenika się z klasyką.
Dzięki temu we wnętrzu nie musimy rezygnować z niczego – babciny kredens będzie dumny z towarzystwa ghost chairs firmy Kartell, a na ścianie można wyeksponować reprodukcję Warhola lub zegar z kukułką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz