Dziś chcę przedstawić projekt, w którym dominuje jasne drewno i wanilia. Połączenie ponadczasowe, ciepłe, które zaprasza do relaksu przy filiżance kawy.
Pierwotnie kuchnia oddzielona była od bardzo wąskiego korytarza ścianką działową. Mniejszy wydawał się salon, kuchnia była nieustawna, dlatego też pierwszą decyzją było wyburzenie ścianki. Zyskaliśmy przestrzeń, światło, zniknął korytarzyk, a na kuchnię można było spojrzeć z innej perspektywy.
Obok wnęk zaznaczonych ciemniejszym kolorem (będących pozostałością po wspomnianej ściance) zaplanowałam dwie wysokie szafki - pierwszą z piekarnikiem, drugą z lodówką. Słupki zabudowane są do wysokości podwieszanego sufitu, co znacznie powiększa ilość przestrzeni potrzebnej do przechowywania różnych - nie tylko kuchennych - rzeczy.
Kolejną strefą jest przestrzeń przeznaczona do gotowania, a więc duże, wygodne szuflady i płyta grzewcza, a nad nią okap zabudowany w szafce.
Na uwagę zasługują uchwyty frezowane. Ich dopełnieniem w górnych szafkach są mechanizmy TIP ON. Dzięki nim szafki wyglądają lekko, a subtelne fronty nie są zakłócone agresywnymi liniami tradycyjnych uchwytów.
Pod oknem zaplanowaliśmy strefę zmywania. Blat kuchenny płynnie przechodzi w parapet.
Na ścianie zamiast płytek pojawia się szklany panel w spokojnym odcieniu beżu.
Stół jadalny odnalazł swoje miejsce tuż przy wnękach.
W salonie pojawia się wynikający z układu budynku skos ścian. Postanowiłam wykorzystać go i zaprojektowałam skośne, drewniane półki na książki. Tuż obok, pod telewizorem ustawiony został stolik zrobiony według indywidualnego projektu, z tego samego drewna co półki.
Łazienka utrzymana jest w podobnych kolorystycznych klimatach - beżach i brązach. Na uwagę przede wszystkim zasługuje duża szafa, za którą schowana została pralka i półki. Fronty szafy są wykonane z płyty MDF w kolorze mebli kuchennych.
Subtelny, delikatny dekor podkreśla elegancki i stonowany charakter wnętrza.
W takim wnętrzu można odnaleźć spokój i ciszę po ciężkim i długim dniu pracy. A gdyby właścicielom zamarzyła się odrobina szaleństwa - nie ma problemu! Mogą ją uzyskać przez wprowadzenie barwnych dodatków i detali: plakatów, dywanów, poduszek. To się nazywa oswajanie wnętrza: tak, aby z dobrze zrealizowanego projektu stało się domem.